Rozdział 15 część 1

Oczami Justina
Tak słodko spała, a ja musiałem ja obudzić;/
-Caroline!-wołałem-Obudź się.
-Co? kto?gdzie?-zapytała budząc się.
-Chodź na śniadanie.Wyjeżdżamy za 2h. Słodko spałaś. Mam zaczekać na ciebie?-
zapytałemmyśląc o wczorajszym pocałunku z nią.
-Zejdę sama-powiedziała zagryzając słodko dolną wargę- Kocham cię, pamiętaj ;*
Poszedłem do kuchni usiadłem i myślałem.

Oczami Caroline
Wciąż myślałąm o wczorajszym, niebiańskim pocałunku z Justinem. Poszłam do łazienki umyłam się, ubrałam i zeszłam do kuchni ; usiadłam koło Justina.
-Ciągle myślę o wczorajszym pocałunku. Całowaliśmy się nieraz, ale ten pocałunek... tego się nie da opisać.Czujesz to samo?-zapytałam go zerkając na jego cudowną klatę.
-Tak. Ciągle o tym myślę, tylko to jest w mojej głowie. Obiecuję,że to powtórzymy dzisiaj choćby w samolocie. Ale...trochę się tego wstydzę...ale boję się latać samolotem-powiedział opuszczając głowę na dół.
-Ej, ja tez się boję, ale wiem, że jak cię przytulę wszystko minie. Zaufaj mi.
-Jesteś aniołem, nie człowiekiem i to moim aniołem. Chodźmy już do limuzyny, walizki już spakowane.

Poszłam pożegnać się z rodzicami. Wsiedliśmy do samolotu. Justin ciągle mnie zabawiał. Raz parodiował Lady Gagę, raz Selenę Gomez a raz Miley Cyrus. Wyciągnął z walizki swoje bokserki i śpiewał:
-Majteczki w kropeczki łohohohohhoho, niebieski staniczek łohohohhoho :D
-Lol, Justin wymiatasz i za to cię kocham debilu:P
-A tak na poważnie... w samolocie nikt nie może nas rozpoznać. Jeśli zobaczą nas moje fanki będzie koniec, będą prosić o autografy, buziaki, uśmiech, piosenkę....One są nienormalne. Więc proszę uważaj.
-Dobrze.

Wyciągłam arafatkę i założyłam ją Justinowi. Później fioletowa czapka z daszkiem i kaptur na głowę. A dodatkiem były kujonki z białymi oprawkami. Ja założyłam chustkę, kapelusz;okulary "muchy".Zajęliśmy miejsca w samolocie. Ja siedziałam przy oknie. Justin oparł głowę o moje ramię.

-Spać mi się chce-powiedział
-To śpij. Czeka nas 7h lotu. Dobranoc, kocham cię.
Zasnął a ja pilnowałam, żeby nikt nic nie ukradł albo żeby nas nie rozpoznano. Obudził się po 1,5h
-Cześć słonko. Prześpij się teraz ty. Należy ci się.

Oczami Justina
Położyła mi głowę na kolanach. Głaskałem jej policzki, bawiłem się jej włosami aż zasnęła. Ona ma w sobie to coś...włączyłem MP4 i czekałem aż się obudzi by móc pocałować ją tak jak wczoraj.
1h później
-No nareszcie. Mieliśmy powtórzyć to co było wczoraj...tak tylko mówię
-Przepraszam Justin nie mam ochoty na całowanie.
-Ciii...!!!- wołałem
-O co ci chodzi Justin?-zapytała.
-No i pięknie, Teraz te fanki nie dadzą nam spokoju.
-Przepraszam to niechcący.
-To Justin Bieber ...!!!!!Aaaa-krzyczały i piszczały tak głośno, że własnych myśli nie słyszałem.
-Dajcie mi święty spokój. Poza koncertami chcę odrobiny prywatności.
-nawet nie dacie się spokojnie całować. To teraz patrzcie-weszła mi w słowo ale to nawet dobrze...
Zbliżyła swe słodkie usta do moich. Musnęła je a później całowaliśmy się zapominając o Bożym Świecie. Dodała język i po chwili zrobiło sie gorąco, że fanki gotowały się z zazdrości.
-Jesteś cudowna-znów ja pocałowałem.
-Wiem, wiem- zaśmiała się.
-Jestem twoją największą fanką ...

                                 ***********************************************
Fani naszego bloga UWAGA!!! pewne osoby z naszej szkoły piszą bardzo podobna książkę do naszej...
;/// Może sie okazać , że założą również bloga!!!
Więc... chcieliśmy was ostrzec... i prosić o nie dodawanie komentarzy na ich blogu... jeśli taki stworzą..

Mamy nadzieję że nasz rozdział nam sie spodobał :D pozdrawiamy :*******