Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 maja 2011

Rozdział 2

-Córeczko ! Wstawaj ! Wyjeżdżamy do Kanady, do Stratford.-obudziła mnie i starałam się wychwytać tylko te najważniejsze informacje. Byłam jeszcze półprzytomna:
-Ale...tu w Stanach też jest fajnie. Ja nie chcę, mam tutaj przyjaciół.
-Decyzja podjęta. Tata dostał bardzo dobrą pracę i duży dom. Idź, pożegnaj się z przyjaciółmi a ja Cię spakuje. Za godzinę wyjeżdżamy.
  Załamałam się przecież zaczęłam czuć coś do Rayana . Przed domem spotkałam go jak szedł do szkoły. Po mojej twarzy spłynęły łzy.
-Hej..właśnie chciałam z Tobą porozmawiać. Chciałam się pożegnać.
-Wyjeżdżasz?!
-Tak, do Kanady, do Stratford.
-Czy ty wiesz kto tam mieszka?
-Nie.-odpowiedziałam podejrzliwie.
-Justin, kobieto, tam mieszka Justin.
-OMG jeszcze tego mi brakowało.
-Nie jest aż tak źle. Ale będę za Tobą tęsknił.- powiedział troskliwie.
Przytuliłam go i pocałowałam w policzek. Odeszłam smutna. Pożegnałam się z moją paczką i wróciłam do domu. Dostałam SMS od Rayana:
Też przeprowadzam się do Stratford. W końcu stamtąd pochodzę. I za bardzo bym za Tobą tęsknił.
Odpisałam mu:
Jesteś cudowny :* A więc do zobaczenia w Kanadzie :)

2 komentarze: