Zadzwoniłem do jej drzwi, a ona stanęła w progu.
-Gotowa ?
-Boje się....
-Przecież będę tam z tobą. Kochanie to tylko rehabilitacje, nie dramatyzuj.
Wyglądała tak słodko, miała na sobie przewiewną fioletową sukienkę i czarne sandały.
Udaliśmy się do szpitala. Biedna Caroline, nawet w swoje urodziny musiała ciężko ćwiczyć. Po godzinnym wysiłku Caroline, udaliśmy się do parku. Musiałem ja jakoś zmylić , bo mama napisała mi esa, że jeszcze nie wszystko gotowe.Chodziliśmy tam i z powrotem po parku.
-Długo jeszcze ? Noga mnie już boli.
-Bądź cierpliwa - zasłoniłem jej oczy chustką i prowadziłem ją do miejsca gdzie miała odbyć się ta cała impreza- niespodzianka.
-Gdzie mnie prowadzisz ? I w ogóle po co zasłoniłeś mi oczy ?
-Zobaczysz................. ,a teraz nie marudź , tylko idź !
Gdy doszliśmy na miejsce Caroline ciągle pytała czy może zdjąć chustkę , na co ja ciągle zaprzeczałem. Gdy weszliśmy na salę , zagasiliśmy światło , zdjąłem jej chustkę. Wyczułem , że się bała. Nagle Rayan zapalił światło i wszyscy krzyknęli :
-Wszystkiego najlepszego !
Podszedłem do nie i szepnąłem jej na uch parę słówek na temat tego jak baaardzo ją kocham . A ta tak nad zwyczajniej się rozpłakała.
-Ej , mała co się dzieje ?
-Nic , po prostu nie umiem opisać jak bardzo się cieszę z tego co dla mnie zrobiliscie - powiedziała ze wzruszenia.
Gdy impreza się rozkręciła poprosiłem moją małą aby ze mną zatańczyła. Chciałem aby ta noc trwała wiecznie. Ciągle czuć ją w swoich ramionach, czuć zapach jej perfum , przez które zapominałem o całym świecie i składać bez ustanku pocałunki na jej ustach.
-Dziękuję - szepnęła mi do ucha i oparła głowę na moim ramieniu.
Gdy wszyscy już chcieli iść to Caroline powiedziała , że jeszcze chce zobaczyć przy wszystkich prezenty i podziękować im osobiście. Przypadkowo do jej rąk natrafiło się moje pudełko z łańcuszkami i kolażem z naszymi zdjęciami.
-Jakie to piękne ! - od razu założyliśmy łańcuszki . Ale najbardziej wzruszyły ją nasze zdjęcia. Ciągle gadała , że ona nie potrafiła by utrzymać w sekrecie tak duuużego prezentu i w ogóle.
-Kocham Cię - powiedziała i przyssała się do mnie.
Oczami Caroline
Było tak cudownie. On jest cudowny, prezenty są cudowne, wszystko jest cudowne ! Kocham go !
* * *
Gdy wszystko było posprzątane Justin znowu się do mnie ,,dobierał,, .
-Justin.. , jeszcze za wcześnie.
-Przepraszam. No ale sama wiesz teraz moje ciało szaleje i nie umiem się powstrzymać, aby Cię ,,spróbować,,.
-Wiem Justin, wiem. Jakoś przez to przejdziemy.
-Caroline ? -zapytał.
-Tak ?
-Czy mogłabyś coś dla mnie zrobić ?
-Zamieniam sie w słuch.
-Czy , czy ty chciałabyś......ze mną .... no ze mną zamieszkać ?
-Uwierz mi, bardzo bym chciała , ale muszę porozmawiać z rodzicami i w ogóle.
-Rozumiem. Jeżeli chcesz, możemy pogadać z nimi jutro. Co ty na to ?
-Świetny pomysł.
-To dobrej nocy pa , kocham Cię.
-Ja ciebie też - powiedział i odprowadził mnie wzrokiem do drzwi mojego domu.
*******************************************************************************
Proszę bardzo ! Mam nadzieję , że się spodobał dziękuję, za ostatnio dodane komentarze. Pozdrawiam i całuję Was ! Do następnego !
Ten jest superowy!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny??
No suuper...
OdpowiedzUsuńNiegrzeczny Justin xDDD
JEDEN KICZ!!!!!
OdpowiedzUsuńJaki kiicz! Super ! ; D Ktoś ze szkoły ; )
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z tym jednym anonimowym : DO KITU!!!!
OdpowiedzUsuńta, znalazły sie przyjaciółki. gadacie 'do kitu' bo wam nie pasuje martyna i karolina, bez powodu oczywiście, one są spk. zazdrościcie i tyle, napiszcie coś lepszego, sory z waszym talentem to powodzenia, z waszym brakiem talentu, sory . po za tym najłatwiej wam ustawić sb 'anonimowy' i pisać że jest do kitu. albo raczej jednej osobie. :) pozdro dziecko. -,-
OdpowiedzUsuńCi co piszą "Do kitu" sami są do kitu ;/ Zazdrościcie talentu?!!!
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to extra rozdział ^^
Jednym dziękuję za te miłe komentarze :**
OdpowiedzUsuńA tym drugim : ; /
Jesteście cudowni ..
Aga , Karolina i caaała reszta : )
MeGa ! ;*
OdpowiedzUsuńFajne To Macie .