-Wiesz nie mam ochoty iść na tą nudną lekcję .
-Chcesz już iść do lekarza ?
-Tak - powiedziałam stanowczo.
-Ale szybko , bo jeszcze nas przyłapią.
Oczami Justina
W drodze do lekarza zadzwonił mój telefon.
-To mama ! -spanikowałem .
-Halo ?
-Justin co się stało ?! Pani Jons do mnie dzwoniła i powiedziała, że uciekliście ze szkoły ! - wrzeszczała do telefonu.
-Mamo teraz jesteśmy w drodze do lekarza, ponieważ naga Caroline i moja ręka szwankują .
-Mogliście chociaż powiadomić panią Jons - powiedziała juz bardziej spokojnie .
-No... może masz trochę racji . Wrócimy na kolację musimy uciec od rzeczywistości chociaż przez jeden dzień.
-To co, idziemy do tego lekarza ? - zwróciłem się do Caroline.
-Tak.
Poszliśmy do szpitala. Okazało się , że mojej ręce nic nie dolega , ale na wszelki wypadek lekarz przepisał mi maść. Jednak noga Caroline musi odpoczywać i musi zostać w szpitalu przez kilka dni .
Oczami Caroline
Wiedziałam , że zostanę w tym durnym szpitalu !
Oczywiście Justin codziennie mnie odwiedzał , ale miałam dziwne przeczucia , że coś mi ise stanie. Wolałam nie mówić Justinowi o tym , bo w sumie po co mam go zadręczać.
Oczami Justina
Leży już dwa dni , lekarz powiedział , że jej wizyta się przedłuży do końca tygodnia, a miała wyjść jutro. Codziennie ją odwiedzam , ale myślę , że coś ukrywa. Martwię się o nią.
*********************************************************************************
Tak wiem ! Krótki i beznadziejny ! Przepraszam was za to beznadziejne .... ,,coś,, .
Ale tak chciałam coś dodać , bo jak słucham Was , że już czekacie tak długo to w końcu coś tu nabazgrałam.
Dziękuję wszystkim i pozdrawiam serdecznie . Do następnego !
P.S. Przepraszam za błędy .
Fajny. Szkoda że taki krótki ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że za niedługo nowy napiszesz ale tym razem trochę dłuższy.
super !!!
OdpowiedzUsuńmacie Twittera? jeśli tak, to podaj adres ; )
OdpowiedzUsuńTo... Jest... Świetne!!! Zresztą tak jak inne rozdziały ^^ ;)
OdpowiedzUsuńprzykro nam ale Twittera nie posiadamy .
OdpowiedzUsuń