Łączna liczba wyświetleń

sobota, 2 lutego 2013

Epilog

Nowy blog       -------->>     NOWY



    Czasem zastanawiamy się czy decyzje przez nas podjęte są dobre i czy mają sens. W moim przypadku nie zastanowiłam się tylko raz i zostałam za to ukarana. Dopiero wtedy, gdy było już za późno przekonałam się, że rodzice mieli rację.


                                                                         * * *

    Spadając w dół poczułam adrenalinę, ale gdy w niespodziewany sposób lina wyplątała się z objęć mych nóg , to ogarnął mnie ogromny strach. Coraz szybciej zbliżałam się do ziemi. Jacyś ludzie szykowali materace, ale wiedziałam, że mało to da. Nie umiałam wydobyć z siebie żadnego krzyku. Sparaliżowana spadałam w dół. Potem była już tylko ciemność.
    Moja głowa pulsowała z ogromną siłą. Słyszała, jakieś nieznajome mi głosy. Chciałam otworzyć oczy i poruszyć się, ale ból odmawiał posłuszeństwa. Nie poddając się zaczęłam powoli dźwigać mój wskazujący palec. Udało się ! Chciałam jednak zobaczyć gdzie się znajduję. Powoli otworzyłam oczy, ale szybko je zamknęłam, światło było zbyt rażące. Nagle usłyszałam, że osoby znajdujące się w tym pomieszczeniu, po prostu wychodzą. Chciałam sprawdzić o co chodzi. Otworzyłam oczy jednak trochę je przymrużyłam. Teraz wiedziałam gdzie dokładnie jestem. Te białe ściany, te wszystkie maszyny, pod które byłam podpięta, wszystko widziałam jakby we mgle, ale jedno było pewne, byłam w szpitalu. Dlaczego ?! Chciałam jak najszybciej widzieć się z Jus....

-Kochanie! Jak dobrze, ze się wybudziłaś. Tak za Tobą tęskniłem. Tyle czasu minęło...-poczułam ulgę, że tu był, ale nie wiedziałam dlaczego płacze.

-Justin! Też za Tobą tęskniłam.

-Kochanie, ale to ja, Josh. Twój chłopak, pamiętasz ?

-Jak to ? Przecież.... Nie rozumiem, ale ...- nie potrafiłam skleić żadnego konkretnego zdania. - Czy możesz mi powiedzieć co się tu do cholery dzieje ?!- warknęłam zapłakana.

-Może lepiej pójdę po lekarza. On Ci to wszyzstko wytłumaczy.

                                                                         * * *

    To prawda Josh to mój chłopak. Długo musiałam sobie to wszystko przypomnieć.
Po moim "wypadku" zapadłam w śpiączkę. Wszystko było wytworem mojej wyobraźni, dziecko, wakacje, mąż. To był jeden wielki sen. Moi rodzice się nie rozwiedli i wszystko jest takie inne, nowe. Zaczynam nowy rozdział w moim życiu. Jednak na zawsze w mym sercu pozostanie mój miły, czuły, troskliwy, delikatny, opiekuńczy i kochany Justin.

_____________________________________________________
Płakać mi się chce, że to już koniec ! ; ((
Ale zaczynam nowe opowiadanie, jak pewnie
zauważyliście link na początku ; DD
Żegnamy się z Justinem i Caroline. Dziękuję, że
byliście ze mną prawie 2 lata i przeżywaliście ich przygody.
Kocham Was i do następnego rozdziału na closer-to-the-heart !

1 komentarz:

  1. serio ? : 'ból odmawiał posłuszeństwa'
    hahahahhaahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha

    OdpowiedzUsuń