Proszę czytać przy : http://www.youtube.com/watch?v=QTXauxnwi_8
Gdy po całej wycieńczającej nocy, przez którą nie zmrużyłem oka , obudziłem się . A Caroline wtuliła się we mnie i zaczęła przepraszać. Łzy spływały mi po policzkach ze szczęścia, że w końcu się obudziła.
-Justin to moja wina, gdyby nie moja samolu.....
-Caroline , to nie twoja wina - musiałem jej przerwać , bo nie umiałem wytrzymać , gdy opowiadała te bzdury.
-Właśnie, że moja- nie dawała za wygraną.
-Ci....- przysunąłem palec do jej ust. - Nic nie mów- i musnąłem lekko kąciki jej ust. Już od razu wydawała się bardziej ,,żywa,,. Po chwili do sali wszedł lekarz.
-Mam dobre wiadomości , już jutro zostanie pani wypisana, ale przez dwa tygodnie będzie pani musiała chodzić na rehabilitacje. To wszystko, do widzenia.
-Dziękujemy, do widzenia - odpowiedzieliśmy równocześnie.
-Justin ?
-Tak myszko ?
-Czy ty będziesz chodził ze mną na te całe re..coś tam ?
- Rehabilitacje. Oczywiście przecież nie ma innej opcji, nie pozwolę abyś została z tym wszystkim sama. A teraz muszę lecieć zadzwonić do Scootera, że biorę miesiąc ,,urlopu,,. Będę później. Pa, kocham Cię - i pocałowałem ją w czoło.
Gdy wszystko było załatwione musiałem się zastanowić nad prezentem, ponieważ zbliżały się urodziny mojego skarba. Postanowiłem pojechać do Jubilera i zamówić 2 łańcuszki z połówkami serc na których będą widnieć nasze imiona. Jeszcze wystarczyło kupić BIG antyramę i wywołać nasze wspólne zdjęcia. Wszystko było gotowe ( po części , bo łańcuszki gotowe będą jutro ) .
-Mamo jesteś pewna, że ten prezent jej się spodoba?
-Na pewno ! Czuję to we krwi.
-Mam nadzieję. Dobra to ja spadam do Caroline , pa , Kocham Cię !
-Nie jesteś głodny?!- zapytała.
-Zjem na mieście !
Oczami Caroline
Nie było go dość długo , zaczynałam się martwić. Wyciągnęłam telefon z pod poduszki, ale ledwo co wykręciłam numer do Justina, to ten już stał w drzwiach.
-Hej kotku. Jak samopoczucie ? - zapytał z troską.
-O wiele lepiej. Tylko marzy mi się długa i gorąca kąpiel.
-No właśnie ja w tej sprawie....
-Coś się stało ? - zapytała.
-Nie, nic się nie stało, wręcz przeciwnie. Rozmawiałem z lekarzem i wypuszczą Cię dzisiaj za godzinę.
-Dziękuje Ci. A mógłbyś spakować moje rzeczy?
-Z miłą chęcią. A prawie zapomniałem. Masz pozdrowienia od Ushera.
-Dziękuje bardzo.
Pakował mnie z takim zapałem , że już po 2 min. byłam gotowa ( pomińmy fakt, że ciuchów nie poskładał tylko wrzucił tak jak leci ). Jeszcze tylko czekaliśmy na wypis. Po powrocie do mojego domu , umyłam się i poszłam spać, a Justin wrócił do siebie.
Oczami Justina
Wszystko było przygotowane : łańcuszki i zdjęcia . Od razu po rehabilitacjach szykuje się impreza - niespodzianka. Wszystko musie się udać. A teraz do łóżka , bo jutro WIELKI dzień.
************************************************************************
Jest ! Wyrobiłam się dzisiaj ! O mało co się nie popłakałam widząc prawie 1,600 wejść ! Tylko trochę mi się żal zrobiło, bo do 18 posta 0 komentarzy,ludziska co z Wami ! Ale mam nadzieję , że tym to nadrobicie . Dziękuje do następnego !
No wreszcie:D..
OdpowiedzUsuńJa juz czekam na nastepny.
Super rozdział
Super jest ten rozdział!!!
OdpowiedzUsuńPrzepisuj następny, czekam niecierpliwie!