Kolejny dzień, ranek, godzina 11:00. Toaleta poranna i bla, bla, bla. Zeszłam na dół do rodziców.
-Mamo, tato - zaczęłam. -To trudne.....ale....
-Jesteś w ciąży z Justinem ?!- wykrzyknął tata.
-Nie ! No coś ty ! Chodzi mi o to.... no , bo Justin chce ze mną zamieszkać w Jego domu . Ja tego bardzo chcę.. , choć wiem, że chłopak , dziewczyna , po 16 lat i w jednym pokoju, ale rozmawialiśmy o tym. Na pewno do niczego nie dojdzie, obiecuję. A was odwiedzałabym na pewno parę razy w tygodniu.
-Caroline, uspokój się. Wierzymy Ci. Jeżeli nic się między Wami nie wydarzy to możesz z nim zamieszkać.
-Dzięęęęęękuję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wykrzyknęłam i pobiegłam na dwór. Zamknęłam za sobą drzwi i krzyknęłam na całą Kanadę ,, Udało się ! ! ! ,, . Justin sam grał w kosza, ale jak mnie usłyszał to podbiegł do mnie, chwycił za rękę i ,,wleciał,, do mojego domu jak poparzony.
-Dziękuję państwu ! Spokojnie , nie będziemy spać razem w łóżku - ,,powiedział,, a raczej krzyknął z radości. Uścisnął dłoń mojego taty i pocałował dłoń mojej mamy.
-Justin, wierzymy Ci i prosimy nie spieprz tego .
-Nie spieprzę , nie mogę. Caroline to mój największy skarb.
Po tej całej ,,pogawędce ,, zebraliśmy się na dwór , aby pograć w kosza.
Oczami Justina
Byłem MEGA szczęśliwy. Będę mieszkać z Caroline w jednym pokoju !
-Pamiętaj , nie umiem grać - powiedziała cwaniacko.
-A ty pamiętaj, że później idziemy na rehabilitacje . Twoja noga nie jest jeszcze zdrowa.
-Bla, bla, bla . Gramy, czy nie ?
-Gramy, gramy.
PO CHWILI :
-Faul, faul ! -krzyczała , śmiejąc się. - Musisz odnieść karę- powiedziała.
-Może być taka ?
Objąłem ją przyciągając do siebie mocno. Ręką gładziłem jej policzek. Powoli zbliżyłem się do jej ust. Po chwili złączyliśmy się w jednym, długim pocałunku.
-Caroline ! - oderwałem się od niej.
-Co? Nie podoba się ? - zapytała zdziwiona .
-Żartujesz sobie ? Musimy lecieć na rehabilitacje.
-Jak mnie raz nie będzie , to się nic nie stanie.
-Caroline. Chodzi o Twoje zdrowie, idziesz i koniec - odpowiedziałem stanowczo.
-Yyy... no dobra - powiedziała z grymasem i dodała : -Jaki kwas -ale ściszając ton swojego głosu. Przy okazji zauważyłem , że kuleje .
-Młoda....
********************************************************************************
Dziękuję za te 6 komentarzy dodanych do ostatniego posta. Pozdrawiam wszystkich :* Fanów oraz anty fanów.
Supeer rozdział podoba mi się :D Zajebisty !!!
OdpowiedzUsuńfajny, szkoda że taki krótki ; <
OdpowiedzUsuńcudowny : )
OdpowiedzUsuńSuuper , kiedy kolejny ? ; D
OdpowiedzUsuńExtra jak zawsze!!! ;) KIEDY NASTĘPNY?!!! (sory za poganianie, ale same zrozumcie... podekscytowanie ;P)
OdpowiedzUsuńkocham ten blog!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie moge przestac go czytać ...
nieznawidze biebera ...
znaczy teraz juz tak dziei tem blogowi