Łączna liczba wyświetleń

piątek, 21 października 2011

Rozdział III

Weszła do naszego pokoju i zamknęła się na kluczyk , ale ja byłem sprytniejszy i wspiąłem się na balkon i wszedłem do pokoju .
- A ku ku ! - szturchnąłem ją w ramię .
- Aaa ... ! - wystraszyła się .
OCZAMI CAROLINE
Dlaczego byłam taka głupia i nie pomyślałam o tym durnym balkonie ? Mniejsza z tym . Justin zaczął zachłannie mnie całować , popchnął mnie lekko na łóżko i ... jego ręce zaczęły rozpinać zamek mojej sukienki .
- Justin ! - krzyknęłam.
- Musiałaś popsuć tak cudowną chwilę ? - oburzył się .
- Proszę , zejdź na Ziemię .
- No dobrze - i poszedł gdzieś .
- Gdzie idziesz ?! - wykrzyknęłam ale na próżno , bo Justin zniknął za drzewami .
OCZAMI JUSTINA
Jesteśmy ze sobą tak długo a ona ciągle unika TEGO tematu . Wkurzyła mnie i tyle . Poszłem na murek spotkać się z kumplami . Brakowało mi tego .
- Siemka Justin - wykrzyknął uradowany Rayan .
- Hey stary . Już zapomniałem jak to jest spotkać się z kumplami ; / - skrzywiłem minę
- Gdzie Caroline ? - zapytał mnie Ray .
- Została w domu , ale co tam u was ? - próbowałem szybko zmienić temat .
- No jakoś leci . Zapalisz ? - wtrącił się Chris .
Wahałem się . Zawsze wszystkim mówiłem , że nie zapalę tego ochydztwa . Ale wtedy byłem zestresowany i postanowiłem ...
- Tak , dawaj . - rzuciłem szybko .
Chris rzucił papierosa i zapalniczkę . Wsadziłem go do ust , po czym zapaliłem i na początku lekko dusiłem ale chwili było ok .
- No a teraz gadaj , o co wam poszło . - zapytał mnie Rayan wzrokiem , który mógł zabić .
- Czemu uważasz , że pokłóciłem się z Caroline ?! - zapytałem go .
- Znam cię nie od dziś i widzę , że coś jest nie tak . Opowiadaj , słucham . - odpowiedział .
- Jesteśmy parą od dawna , przeszliśmy bardzo dużo . Ja już jestem gotowy na ... - zciszyłem ton swojego głosu - seks - powiedziałem zawstydzony . - Ona ciągle przerywa wszystko , gdy sytuacja jest gorąca . Wkurzyłem się i jestem .
- Justin , ty głupku !! - krzyknął - Musisz zrozumieć , że dziewczyny są delikatne i wrażliwe . Caroline widocznie nie jest gotowa na swój pierwszy raz . Ty zamiast ją wspierać zostawiasz ją samą ! - to była najdłuższa przemowa w jego życiu .
- Dzięki stary , idę ją przeprosić - udawałem , bo tak naprawdę myślałem inaczej .
Zeskoczyłem z murku i poszłem do domu . Weszłem do naszego pokoju i włączyłem facebooka , na którym siedziałam ponad 3 godziny . Następnie wziąłem prysznic , rozłożyłem śpiwór na podłodze i przez ten cały czas nie odzywając się do Caroline - poszłem spać .
- Justin przestań , chodź tu się położyć , przeziębisz się - wymiękła i odezwała się do mnie .
- Nie dziękuję - odpowiedziałem dość szorstko i dalej leżałem na podłodze próbując zasnąć albo choć tylko zamknąć oczy.
Po kilkunastu próbach zaśnięcia i liczenia baranów , zamknąłem oczy i zasnąłem . Nareszcie !
OCZAMI CAROLINE
2:00 w nocy a ja nie śpię . Martwię się o niego , jeszcze się biedak przeziębi . No ale ja go przepraszać nie będę . Co ja zrobiłam ? Po prostu nie jestem gotowa i tyle . Jeśli on jest taki szorstki to ja też taka będę .
Rano :
OCZAMI JUSTINA
Obudziłem się przed nią . Myślałem i myślałem . Po egzaminach mieliśmy dzień wolnego więc pobiegłem do kwiaciarni i kupiłem jej bukiet białych róż . Wróciłem do pokoju , usiadłem obok niej . Gładziłem jej policzki a później pocałowałem ją w nie .
- Co ty robisz ? ! - wykrzyknęłam wściekła .
- Cii .. - położyłem palec na jej ustach - Chciałbym Cię przeprosić . Powinienem zrozumieć , że jeszcze nie jesteś gotowa . To wszystko uświadomił mi Rayan . Jestem zwykłym dupkiem - spuściłem głowę - Przepraszam - dałem jej bukiet róż i pocałowałem jej namiętne usta po czym wyszłem z pokoju . Zrobiłem co mogłem ..
OCZAMI CAROLINE
Sama nie wiem czy mu przebaczyć . W końcu zrozumiał swój błąd i przecierpiał swoje . Pobiegłam za nim .
- Justin ! - krzyknęłam z góry schodów i szybko zbiegłam na dół - Przeprosiny przyjęte - chwyciłam go za rękę , poszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku .
- Tak bardzo się cieszę . Moje kochanie ... - musnął delikatnie moje kąciki ust .
- Ja ... ja boję się tego pierwszego razu . Że będzie boleć , że mnie wyśmiejesz a co gorsza że będziemy mieli dzieciaka ... - wytłumaczyłam mu .
- Z miłości nie będzie boleć , nigdy nie będę się z ciebie wyśmiewał i nie będzie wpadki , są zabezpieczenia przecież . Ale spokojnie , mamy czas - uśmiechnął się .
- Cieszę się , że mnie rozumiesz - powiedziałam .
- Skarbuś mój :* - mówiąc to zaczął kichać i kaszleć .
- Czy ty czasem nie masz gorączki ? - zapytał go z troską w głosie .
- Nieeee ... - przeciągnął .
Wzięłam termometr i po 10 minutach okazało się , że Justin ma 39,5 stopni gorączki . Położyłam go do łóżka i przyniosłam tabletki .
- Daj spokój , nic mi nie jest . - powiedział .
- Spałeś jedną noc na podłodze i teraz masz . A za 3 dni masz koncert . Musisz go odwołać , nie pozwolę ci śpiewać .
- Jesteś kochana .
Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy i równocześnie zaczęliśmy zbliżać swoje usta do siebie .
- Zarażę cię - powiedział po chwili .
- Eee tam , dokończ to co zacząłeś - odpowiedziałam rozmarzona nie myśląc , że mogę być chora . - Nie chcę Cię obrazić ale ... podejrzanie śmierdzisz .
- Ee ... no bo ... ee ... no , zdaje ci się - jąkał się .
- Justin powiedz mi prawdę - uniosłam lekko głos .
- Powiedziałem , że Ci się wydaje - mówił zakłopotany.
Teraz już wiedziałam co jest grane .
- Paliłeś ?! - zapytałam .
- Nie , Caroline nigdy bym nie dotknął tego świństwa .
- Kłamiesz w żywe oczy !
- Dobra , wysłuchaj mnie - spuściłem głowę - Gdy ty powiedziałaś , że mam zejść na Ziemię to się okropnie wkurzyłem i wyszedłem z domu , potem spotkałem chłopaków i zapytali się gdzie Ty jesteś , a ja od razu zmieniłem temat . Potem zaproponowali mi , żebym zapalił . Wahałem się ale byłem tak przybity , że zapaliłem . Zapytali się mnie o co się " pokłóciliśmy " no i im powiedziałem . Rayan powiedział , że wy - dziewczyny jesteście delikatne itp. No i w sumie to jego " przemowa " dała mi dużo do myślenia . No i resztę już znasz . . .
- Justin ... zawiodłam się na tobie , ale z drugiej strony żal mi Cię . Mam nadzieję , że już takie coś się nie powtórzy , obiecujesz ?
- I promys ;* - i dał mi buziaka .
- A teraz zmierz gorączkę .
- Ok .
Po 5 minutach wyjęłam termometr spod pachy Justina , który wskazywał 36,9 stopni C .
- No , już Ci się polepszyło .
- Idę pograć w kosza , idziesz ze mną ?
- Nigdzie nie pójdziesz , masz leżeć w łóżku .
- Ale ...
- Nie ma żadnych ale ! - wtrąciłam się - Jesteś głodnych ? - zapytałam
- Tak !
- Na co masz smaka ?
- Na Ciebie - wypiął język .
- Ha , ha , bardzo śmieszne . Jeżeli nic nie chcesz to ja sobie pójdę .
- W sumie to mogłabyś mi przynieść coś do picia ? - zapytał .
- No dobra niech Ci będzie . - poszłam do kuchni .
Tam mogłam pomyśleć jak powiedzieć Justinowi o tych studiach .
- Prosze . - i podałam mu herbatę z cytryną .
- Mm .. pyszczne - powiedział rozkoszując się herbatą zrobioną przeze mnie.
- Cieszę się , że Ci smakuje . Jus muszę ci powiedzieć prawdę ...
- Masz innego ? - zapytał lekko przerażony
- Nie . Zgłosiłam nas na studia pedagogiczne ...
- Dlaczego wcześniej nic mi nie powiedziałaś ?
- No bo ... ee .. sama nie wiem .
- W sumie to dobrze , bo w pewien sposób przygotuję one nas do bycia lepszymi rodzicami .
- No , a myślisz , że z innego powodu nas zapisałam ?
- No my jako nauczyciele to trochę ... nie wiem , dziwne ?
- Tylko potem musimy wysłać nasze wyniki z egazaminu .
- Co ?! To ja nie mam szans , przecież napewno zawaliłem ostatnie zadanie !
- Nie przejmuj się jeszcze nic nie wiadomo .
- Jutro ja idę poprawiać biologię , matę i angielski .
- Ok . A ja historię i też matmę . - powiedziałam, - Aha , a ty to jutro poprawisz o ile pójdziesz do szkoły , bo w takim stanie ... to będzie ciężko .
- Ee tam , dam radę . - powiedział z pewnością siebie .
- No mam nadzieję .
Wzięliśmy się do wkuwania tylko , że Justinowi było ciężko z biologią , którąja wręcz uwielbiałam , więc postanowiłam mu pomóc . Później zjedliśmy kolację i poszliśmy się okąpać i spać . Justinowi zmierzyłam gorączkę , ale miał lekkie osłabienie . Zasnęłam w mig , nawet nie wiedząc kiedy .
* * *

Macie kolejny rozdział ; ) Następny będzie , jeśli do tego dodacie conajmniej 5 komenatarzy . Mam nadzieję , że się podoba .

; Caroline *

6 komentarzy:

  1. MeGa = *
    Niemoge się doczekać następnej części . ^^

    Karola

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem największą fanką waszego bloga....♥♥♥
    i mam propozycje [super pomysł] musicie się zgodzić

    jeżeli jesteście zainteresowane to dajcie znać w następnym rozdziale czekam ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Kyaaaaaa!!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!
    To jest zarąbisteee!

    OdpowiedzUsuń
  4. dawać następny!!! <33!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No niezły ^^ Justin ma już nie palić i musi zacząć rozumieć dziewczyny!!! xD

    OdpowiedzUsuń