W domu :
Dała mi zeszyt, długopis i Lucy . Kazała mi się położyć do łóżka i zamiast mówić musiałem pisać .
-Caroline muszę posprzątać nasz pokój – napisałem w zeszycie.
-Ja posprzątam – powiedziała.
No i tak też zrobiła. Nuciła sobie ,, Common Denaminatorhttp://www.youtube.com/watch?v=d92z9QGD-NE ,, . Miała boski głos......byłem zachwycony.
-Masz cudowny głos. Nie wiedziałem , że tak ładnie śpiewasz – napisałem uśmiechnięty .
-Tak sądzisz ? - zapytała .
-No tak . Świat musi Cię usłyszeć – powiedziałem .
-Miałeś nie mówić !
-Już mi lepiej. Chodź , napiszemy piosenkę – pociągłem ją lekko do biurka.
Pisaliśmy i pisaliśmy......
Nasza piosenka nosiła tytuł ,,Pray,, http://www.youtube.com/watch?v=fHi8OyQS77E . Od razu pojechaliśmy do studia Ushera .
-Cześć stary ! - przywitałem się – Chcę nagrać duet z Caroline. Napisaliśmy kawałek . Zaufaj mi , na ma cudowny głos.
-No dobra . Śpiewajcie .
-Justin, ja się wstydzę – szepnęła mi do ucha.
-Dasz radę . Wyobraź sobie , że jesteśmy tylko Ty i ja – dodałem jej otuchy tak jak to ona robi przed moimi koncertami .
No i daliśmy czadu ! Usherowi się spodobało i po 2 godzinach piosenka była nagrana. Ciekawe jak zareagują fani ?
-My będziemy się już zbierać . Dzięki – ścisnąłem jego dłoń.
-Cześć - przytuliła go Caroline .
W limuzynie :
-Ładnie pachniał...- zaśmiała się.
-Ładniej niż ja ? - zapytałem udając obrażonego .
-Hmm.... niech się zastanowię … Raczej tak..- śmiała się .
-Pożałujesz ! - zacząłem ją łaskotać .
-Ej ! Aa... przestań ! - piszczała .
-Nie !
-Dobra , Ty ładniej pachniesz !
-Tak lepiej – ukazałem moje ząbki .
,, Mamo , jedziemy już do domu. Wszystko gotowe ?,, - napisałem sms`a .
,,Tak,, - odpisała po 2 minutach .
-Do kogo tak wypisujesz ? -zapytała zaciekawiona .
-Do pewnej kobiety – zasmuciła się.
Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej.
-Idę do sklepu kupić coś do picia – oznajmiłem jej .
Oczami Caroline :
Zostawił telefon, który zaczął wibrować. Wiem , że nie powinnam czytać tego sms`a , ale coś mną pokierowało , aby jednak to zrobić .
KoBiEtKa 2 :
Możesz przyjechać . Kocham Cię.
Jak on mógł ? Odłożyłam telefon . Przyszedł Justin .
-Dostałeś sms`a , od ,, Kobietki 2 ,, ! - powiedziałam wściekła .
-Czyżby Caroline była zazdrosna ? -kpił sobie ze mnie .
-A Ty byś nie był ?
-Sms`a napisała mi mama. ,,Kobietka1,, to jesteś Ty .
Zrobiło mi się głupio.
W domu :
Chwycił mnie za rękę i zasłonił oczy . Weszliśmy do pokoju . Pachniał truskawką ? Chyba tak. Słyszałam cichą romantyczną muzykę . Otworzyłam oczy . Było ciemno , lecz cały pokój był oświetlony małymi zapachowymi świeczkami . Na podłodze były rozsypane płatki róż. Na stole byłą kolacja. Nad naszym łóżkiem widniał napis :
Na zawsze razem .
-Podoba się ? - szepnął mi do ucha .
Nie potrafiła nic z siebie wykrztusić . Usiedliśmy przy stole. Lucy była na dole z Pattie , a ja usiadłam Justinowi na kolanach. Splotłam ręce na jego szyi . Spojrzałam głęboko w jego oczy.
Uśmiechnął się . Zamknęłam drzwi na klucz i pociągnęłam go na łóżko . Zaczęliśmy się całować..
-Jesteś tego pewna ? - zapytał .
-Tak – powiedziałam zdecydowanie .
-Caroline ! Obudź się ! - krzyczał Justin .
-Co się stało ? - zapytałam zaspana .
-Wczoraj usiadłaś mi na kolanach i... zasnęłaś.
Czyli to wszystko był sen ? Jak dobrze ! Nie zrobiliśmy tego ! Powtarzałam sobie w myślach .
Posprzątaliśmy po wczorajszej ,,imprezie,,, zostawiając tylko napis .
-Lucy ! Chodź do mnie ! - zawołał ją Justin . - Pójdziemy z nią na spacer ? - zapytał .
-Dobrze.
Na dworze było bardzo zimno. Szliśmy parkiem i spotkaliśmy Rayana i Vanesse .
-Cześć Wam !
-Hej !
Usiadłam z Vanessą na ławce. I to byłam w szoku o tym co się dowiedziałam . Plotkowałyśmy z dobre pół godziny ,ale później poszli do domy więc my też postanowiliśmy wracać.
-Kotku . Wiesz , że Chris i Bella będą rodzicami ? Byli pijani no i stało się . Dlatego ja się boją. Nie dalibyśmy sobie rady z dzieciakiem , nie teraz . Wyjeżdzałbyś na koncerty i nasze dziecko wychowywałoby się bez ojca -mówiłam jak katarynka.
-Gdybyś była w ciąży zrezygnowałbym z kariery. Zresztą teraz mamy Lucy więc nie mamy się co śpieszyć z dzieckiem.
-Masz rację . Lucy to nasze oczko w głowie .
Zadzwonił mi telefon . To Pattie , powiedziała , że za 20 minut ma widzieć nas w domu .
***
Jest Wasz długo oczekiwany rozdział ! Mam nadzieję , że z komentarzami się pŚPIESZYCIE .Bo nie ukrywam , że następny rozdział jest bardzo ciekawy . Kocham Was ! Do następnego !
Martyś .
superowy...czekam na następny ♥♥
OdpowiedzUsuńdo caroline... miała być dedykacja dla Domi...
Zajebiste !^^
OdpowiedzUsuńDomi ,tak wiem , ale to Martyna pisała rozdział ; ] Następny też ona napisze a później znów ja dwa następne i zrobię dedyka dla ciebie ; ] Bardzo przepraszam ; *
OdpowiedzUsuńKocham was , jesteście cudowni < 3
;Caroline*
Świetny rozdział... aż brak mi słów do opisania go ^^ Już kocham tego ich pieska, bo dzięki niemu nie będą się spieszyć, żeby... xD ;)
OdpowiedzUsuńFajne ^^
OdpowiedzUsuńfajne <3
OdpowiedzUsuń