Dziesiąta rano.
Caroline jeszcze spała . Zrobiłem jej tosty i herbatę . Zaniosłem jej śniadanie do łóżka .
Powoli się budziła .
-Cześć Justin – pocałowała mnie w policzek o zaczęła głaskać Lucy .
-Cześć słonko. Przyniosłem Ci śniadanie , smacznego .
-Oooo...dziękuję , jesteś kochany .
-Za godzinę przyjdzie do nas Kate, moja była nauczycielka , która uczyła mnie w domu. Na pewno ona nas nie wyrzuci ze ,,szkoły,, .
-Naprawdę to załatwiłeś ?! - zdziwiła się .
-Tak – uśmiechnąłem się .
Caroline poszła do WC , a ja pozmywałem naczynia. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
Otworzyłem Kate i wpuściłem ją do środka .
-Justin, chłopie jak tys wyrósł ! - krzyknęła.
-Kate ! Nic się nie zmieniłaś – przytuliłem ją . - A... to moja dziewczyna , Caroline .
-Justin , Ty masz dziewczynę ? I na dodatek razem mieszkacie ? Nie wierzę . Wydoroślałeś przez ten czas .
-Miło słyszeć .
-No dobra , zaczynamy – powiedziała z zapałem Kate .
Pierwsze lekcja była dość prosta i zero zadanie domowego .
-Z Justinem muszę poćwiczyć biologię , a z Caroline fizykę – oznajmiła Kate , pożegnała się z nami i poszła .
-I jak wrażenia ? -zapytałem .
-Fajna ta Kate, miła , sympatyczna i potrafi wytłumaczyć – wymusiła uśmiech .
-Co się znowu stało ? Widzę po twojej twarzy , że coś jest nie tak .
-Wiesz zastanawiam się ,dlaczego akurat moi rodzice się rozwodzą , dlaczego się spotkaliśmy i jesteśmy razem....
-Na to pierwsze nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć . Ale na te dwa ostatnie tak . Po prostu jesteśmy dla siebie stworzeni .
-Lepiej tego nie mogłeś ująć – lekko uniosła kąciki swoich ust .
-Wiem , że Ci trudno i to Cię boli , ale pamiętaj , że zawsze będę przy Tobie .
-Dziękuję – przytuliła mnie .
-Odpocznij sobie..prześpij się – zaproponowałem jej .
-Śpi się w nocy . Mam ochotę ma jakiś dobry film.
-Horror , komedia , fantastyczny , romantyczny ?
-Komedia – powiedziała zdecydowanie .
Wziąłem pierwszą lepszą płytę no i włączyłem film . Usiadłem obok Caroline i przykryłem nas kocem . Ona położyła mi głowę na .. ekhm...kolanach . Nareszcie się uśmiechała . Po tym filmie był 2 , 3 i kolejny . Po piątym zasnąłem , a Caroline chyba oglądała dalej .
O 3 nad ranem obudziły mnie wymioty mamy (Fuj ! )
-Caroline ! Caroline mam prośbę . Idź do toalety zobaczyć co z moją mamą . Tobie powie , bo obie jesteście , babami .
-Już idę – przetarła oczy i ziewnęła – Która godzina ? -zapytała .
-Trzecia . Idź !
Poszła i po chwili wróciła .
-Co się stało ?
-Jest w ciąży , wymioty są normalne . Dobranoc
-Dobranoc .
*******************************************************
Macie wasz rozdział . Nie mam więcej do powiedzenia trzymajcie się . Pamiętajcie – 5 komentarzy !
Zajebioza ! Nic dodać nic ująć .! ;*
OdpowiedzUsuńŚlicznie.. Czekam na następny ... ^^
Kiedy będzie następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńPostaram się w ten weekend dodać . Ale wiecie jaka jest zasada , że musi być 5 komentarzy od WAS .
Usuńciesze sie że sie nie poddałaś.
OdpowiedzUsuńpiszesz dalej i jest ok
rozdzial bardzo mi sie podaba
Nie Poddawaj Sie ! ; )
OdpowiedzUsuńRozdział Bardzo Mi Sie Podoba ; )
Zajebiste !
OdpowiedzUsuńDawaj następny rozdział !!
nareszcie jest;p
OdpowiedzUsuńwracając do TWEGO bloga . Fajnie . < ale wiesz ,że bieber mnie nie jara ^^ > < 333 Moja !; **
OdpowiedzUsuń~`K.