Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 9


-Czyli oznacza to, że będę tatą ?- zapytał zachrypnięty, po długiej chwili spoglądania w przestrzeń.
-Tak-odparłam. Teraz moje życie rozdrabniało się i powoli zaczęło legnąć w gruzach. Myślałam, że tego właśnie chciał. Wziąć ze mną ślub, wyjechać na miesiąc miodowy, po czym stworzyć dużą kochającą się rodzinę. Jednak za dużo oczekiwałam.
   Teraz łzy tańczyły jak oszalałe po jego policzkach. Nagle wyraz twarzy zaczynał się zmieniać.
-Aaaa ! Będziemy rodzicami !- wziął mnie na ręce i zaczął biegać jak oszalały po całym domu. To najwspanialszy prezent!- chyba pierwszy raz widziałam jak płacze. Teraz wiedziałam, że ze szczęścia. Narobił mi tyle strachu, myślałam, że nie spodobała mu się ta informacja. A jednak .

    Tygodnie mijały, a ja tyłam i tyłam. Justin ciągle jeździł do sklepu po moje nieco wyolbrzymione zachcianki.  Pewnego dnia, posłałam go tylko po jednego arbuza,a ten wrócił po dwóch godzinach z wszelakimi jogurtami, owocami i nie wiem czym jeszcze. Wiem tylko tyle, że zjadłam to w niecały tydzień. No dobra teraz coś z teraźniejszości


                                                                ***

   Justin bardzo dużo mi pomaga. Odciąża mnie z większości obowiązków domowych, ale oczywiście do kuchni nie pozwalam mu wchodzić! Zbliżała się zima, więc dziś robiliśmy porządki w naszym domu.

  -Jestem wykończona -opadłam na łóżko z Justinem, późnym wieczorem.
-Ani mi nie przypominaj. Za to odwaliliśmy kawał dobrej roboty, co nie mamuśka ?
-Ty ! Tatuśku, za dużo sobie pozwalasz.
-A może mamuśka miała by ochotę na małe co, nieco, hmm ?-powoli sięgną rękoma pod moją koszulkę.
-Tatuś daje kuszące propozycje ,ale mamusia jest tak wykończona dzisiejszym dniem, że zaraz pójdzie spać-szeptałam mu do ucha, ale on nie dawał za wygraną.
-A może jednak-szeptał, całując moją szuję, zataczając językiem małe kółka wokół mojego obojczyka.
-No to  musisz się postarać, bo dziś będę bardzo wymagająca.
-Chyba nie wiesz na co mnie stać- powiedział, lekko oburzony.
-Zaraz się przekonam.

    Obudziła się we mnie dzikość. Rozerwałam Justinowi koszulkę, był nieco zaskoczony. Zwinnym ruchem pozbawił mnie ciuchów i zostałam w samej bieliźnie. Zdjęłam szybko jego spodnie i rzuciłam na podłogę. Popchnęłam go lekko, leżał teraz na plecach czekając na kolejny mój ruch. Zdjęłam szybko jego bokserki, on usiadł przytulił mnie do siebie. Obrócił mnie i teraz to ja byłam w tej samej pozycji co on kilka sekund temu. Zaczął zdejmować mi majtki. Byliśmy w tym tacy dzicy i łapczywi. Dźwignął moją nogę i zaczął  ją całować, posuwając się wyżej. Opuścił ją na pościel, gdy dojechał wargami do moich ud. Wywołało to we mnie miły dreszczyk podniecenia. Dojechał do moich piersi i dopiero teraz odpiął mój stanik, który również wylądował gdzieś w kącie pokoju. Namiętnie zaczął całować moje usta.Rozchyliłam lekko nogi, które po chwili oplotłam wokół  bioder Justina. Powoli poczułam jak wszedł we mnie.Zaczął powoli poruszać biodrami, ale czegoś mi brakowało. Zwinnym ruchem przekręciłam się na bok i teraz to on był na dole. Zaczęłam przyśpieszać. Dawałam z siebie wszystko, ale jednak wolałam być na dole. Ponownie oplotłam nogi wokół bioder Justina . Teraz przyśpieszył na maksa. Czułam jak nasze łóżko zaczyna coraz bardziej skrzypieć. Nie potrafiłam już dłużej trzymać w sobie emocji i zaczęłam wydawać głośne jęki. Justin parsknął śmiechem, ale nie zwalniał, nawet poczułam, że przyśpiesza. Krzyczałam coraz głośniej, a jego chyba to mobilizowało. Nagle wbiłam paznokcie w jego plecy. Poczułam falę rozkoszy i podniecenia, szczytowałam.
Justin stopniowo zwalniał. Po chwili wyszedł ze mnie i opadł na poduszkę obok mnie. Przytulił do siebie i szepnął:

- No mamuśka, dzisiaj pokazałaś swoje pazurki.
-Szykuj się na więcej kochanie.

______________________
Witam ! Przepraszam, że rozdział w pewnym sensie trochę ostry, ale niektórzy powiedzieli, że pierwsza ich scena łóżkowa była prze ze mnie źle opisana i za mało się w niej zamieściło szczegółów. A z racji tego, że dziś postanowiłam odreagować to co dzieje się w moim życiu prywatnym, postanowiłam to napisać ostrzej w powyższym rozdziale.

Na ten wyjątkowy czas, pragnę Wam życzyć Wesołych Świąt. Chcę, abyście spędzili je wśród najbliższych, którzy Was kochają. Bo święta to nie tylko choinka i prezenty, ale czas, w którym wszyscy powinni cieszyć się sobą i być dla siebie mili.

Kocham Was ! Do NN !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz