Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 23

Justin szybko zamówił prywatny samolot do Londynu i wraz z Julie wylądowaliśmy na lotnisku. Lucy i Julie bardzo się polubiły, a Justinowi pasowała rola ojca. Postanowiliśmy, że przed wylotem Patie, Dave i Lucy do Kanady pójdziemy na lody i do parku. Julie bawiła się z Lucy i rzucała jej piłeczkę. Od kiedy spotkaliśmy się w hotelu, stała się weselsza. Po raz pierwszy spojrzałam w jej piękne błękitne tęczówki, a jej lokowane łosy były prawie białe. Wyróżniała się od reszty dzieci, była po prostu inna. Kiesy Patie, Dave i Lucy wyjechali, wtedy usłyszeliśmy dwa bardzo magiczne i dziwne słowa.
-Mamo ! Tato ! Czy możemy zjeść w restauracji angielskie potrawy ?
-Oczywiście kochanie-uśmiechnął się Justin.
Zamówiliśmy pozornie nie dobre dania, które były tak wyśmienite, że Pizza i Spaghetti mogły się przy nich schować. Zbliżał się wieczór. Zamówiliśmy apartament w pięciogwiazdkowym hotelu "Five Stars". Julie szybko się umyła i wskoczyła do łóżka.

Oczami Justina


Nie umiałem zasnąć. Ciągle myślałem o rodzicach Julie. Jak magli ją tak zostawić?! Nagle... usłyszałem tupot małych stópek.
-Tatusiu? Czy mogę położyć się obok Ciebie ?
-Oczywiście, wskakuj.
Wtedy położyła się obok mnie i wtuliła się we mnie. Poczułem się tak....cudownie. I powiedziała do mnie "tato", już po raz drugi. Czy ja naprawdę chcę znaleźć jej rodziców i pozwolić, aby odeszła ?

_____________________________
Krótki, ale nic na to nie poradzę .
Jak mija nasz wielki dzień ?
Do następnego !
Kocham !
P.S. Może znów wprowadzę dedykację ?
 Co Wy na to ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz